NewYorkPolonia >> Artyku艂
Znachorzy i Konstruktorzy - czyli zgubne skutki wyprowadzania fabryk z USA

Jeden z instrument贸w pomiarowych firmy autora
Data wstawienia: 1 wrze艣nia, 2009

Dr in偶. Jan Czekajewski w poprzednim – jak sam nazywa – paszkwilu, ostro „przejecha艂” si臋 po „Ameryka艅skiej Nomenklaturze", dyrektorach wielkich przedsi臋biorstw, g艂贸wnie finansowych. W prezentowanym tek艣cie – jak zwykle przekornym (dlaczego Marks przewraca si臋 w grobie?) – ukazuje 艣lep膮 uliczk臋 polityki ekonomicznej zalecaj膮cej eksport z USA pracy prostej i fabryk do kraj贸w o ni偶szych kosztach robocizny.

Do napisania polemicznego artyku艂u potrzebuj臋 zwykle zach臋ty w postaci jakiego艣 ob艂臋dnego, albo przynajmniej mijaj膮cego si臋 ze zdrowym rozs膮dkiem, wydarzenia.

Dzisiaj przysz艂a mi z pomoc膮 wiadomo艣膰, 偶e dyrektor naczelny, najwi臋kszej ameryka艅skiej firmy lotniczej, Boeing Corporation, Mr. Jim McNerney, planuje przenie艣膰 firm臋 kt贸r膮 zarz膮dza, do Chin. Przeniesiona b臋dzie nie tylko produkcja ale i biura konstrukcyjne. Bli偶sze dane na ten temat s膮 dost臋pne w artykule napisanym przez Mr.Peter Cohan,a, dost臋pnym pod adresem:

www.dailyfinance.com/2009/08/31/will-boeing-move-to-beijing/ .

Wedle plan贸w Jima McNerney,a Boeing Copr., po reformie, zajmie si臋 wy艂膮cznie monta偶em i sprzeda偶膮 cz臋艣ci nie tylko produkowanych ale i skonstruowanych w Chinach.

W dalszej kolejno艣ci tego artyku艂u wyja艣ni臋, 偶e decyzja Jima McNerney,a ma pewien sens z punktu widzenia k艂opot贸w jakie firma Boeing ma z ci膮gle strajkuj膮c膮 za艂og膮, a tak偶e z wadami konstrukcyjnym, kt贸re op贸藕niaj膮, o ponad dwa lata, dostaw臋 zm贸wionych samolot贸w modelu 787. Na te samoloty czeka tak偶e bezskutecznie Polski LOT.

Wyra藕nie firmie Boeing brakuje dobrych in偶ynier贸w i odpowiedzialnej za dobro firmy za艂ogi.

W mym ostatnim “paszkwilu” pozwoli艂em sobie na obraz臋 Ameryka艅skiej Nomenklatury, dyrektor贸w wielkich przedsi臋biorstw, g艂贸wnie finansowych, czyli tej grupy ludzi, kt贸rzy dziwnym trafem zgarniaj膮 setki tysi臋cy dolar贸w wynagrodze艅 i premii od przedsi臋biorstw do kt贸rych zarz膮dzania zostali wynaj臋ci. Kiedy艣 mnie uczono na lekcjach marksizmu, 偶e kapitali艣ci, czyli w艂a艣ciciele 艣rodk贸w produkcji wykorzystuj膮 klas臋 robotnicz膮, przyw艂aszczaj膮c sobie tak zwan膮 „warto艣膰 dodatkow膮”, a tu si臋 okazuje 偶e jest wr臋cz odwrotnie jako, 偶e to w艂a艣ciciele, czyli akcjonariusze przedsi臋biorstw s膮, zgodnie z prawem, ograbiani przez klas臋 najemnych, luksusowych proletariuszy.

I komu tu wierzy膰? Marks si臋 chyba w grobie przewraca, 偶e tego nie przewidzia艂 w swym „Das Kapital”.

W艂a艣nie ci najemni znachorzy od wielkich finans贸w przekonali rz膮d i spo艂ecze艅stwo, 偶e czas produkowania czegokolwiek nale偶y do przesz艂o艣ci a przysz艂o艣膰 i dobrobyt da si臋 zrobi膰 przez stukanie w klawiatury komputer贸w na Wall Street.

W gruncie rzeczy wyczerpuj膮ca praca fizyczna jak膮 jest stukanie w klawiatur臋. ju偶 tak偶e sta艂a si臋 prze偶ytkiem, jako 偶e transakcje gie艂dowe s膮 w wi臋kszo艣ci przeprowadzane przez „bezza艂ogowe” komputery zaprogramowane dla automatycznego kupowania i sprzedawania akcji. Pod koniec gie艂dowego dnia taki komputer wykrztusza z siebie zarobek dzienny, by膰 mo偶e w wysoko艣ci 10 a mo偶e i 100 milion贸w dolar贸w. Drobni inwestorzy, nie maj膮 r贸wnych szans w konkurencji z finansowymi robotami.

Zaraza wielkiego kryzysu zacz臋艂a si臋 w Ameryce od po偶yczek hipotecznych i kart kredytowych ale rozesz艂a si臋, jak d偶uma, w zastraszaj膮cym tempie na inne kraje, kt贸re zosta艂y zafascynowane wynalazkami ameryka艅skich finansowych znachor贸w, spec贸w od przelewania pieni臋dzy z pustego konta w pr贸偶ne.

Na szcz臋艣cie Polska, mimo wielkich ambicji i usilnych pr贸b dor贸wnania krajowi „Przoduj膮cej Demokracji” , nie za艂apa艂a si臋 na czas na mira偶 rozwoju poprzez nadmuchane po偶yczki i dlatego dzisiaj cieszy si臋 komplementami na 艂amach finansowych publikacji, jako wzgl臋dnie wyp艂acalny kraj. Je艣li co艣 uratowa艂o Polsk臋 od kompletnej katastrofy to to, 偶e by膰 mo偶e, ludzie pami臋tali koncepcj臋 Pierwszego Sekretarza PZPR, towarzysza Gierka, kt贸ry obieca艂 zrobi膰 z Polski drug膮 Japoni臋 poprzez zachodnie kredyty. W konsekwencji Gierek osi膮gn膮艂 dobrobyt w Polsce, pos艂uguj膮c si臋 „japo艅sk膮” metod膮 znan膮 dzisiaj pod nazw膮: „Nagie-Haki” ( w sklepach mi臋snych).

Poniewa偶 zarobki finansowej znachor贸w sta艂y si臋 przedmiotem zazdro艣ci reszty spo艂ecze艅stwa ameryka艅skiego, bystra m艂odzie偶 ameryka艅ska (ale nie tylko) zacz臋艂a t艂umnie garn膮膰 si臋 na studia zarz膮dzania pieni膮dzem i biznesem. Przedmioty 艣cis艂e takie jak matematyka, fizyka i nauki in偶ynieryjne zostawiono tym maniakom, kt贸rzy nie doceniaj膮 warto艣ci pieni膮dza. W konsekwencji w ci膮gu kilku lat wyst膮pi艂a nadprodukcja ro偶nej ma艣ci bankier贸w i finansowych doradc贸w, proporcjonalna do nadprodukcji ilo艣ci bank贸w i przedsi臋biorstw inwestycyjnych. Politechniki zacz臋艂y 艣wi臋ci膰 pustkami, z wyj膮tkiem by膰 mo偶e wydzia艂贸w programowania komputerowego, kt贸rych absolwenci mogli by膰 zatrudnieni w instytucjach finansowych . Jednocze艣nie zacz膮艂 si臋 eksport pracy prostej i fabryk do kraj贸w o ni偶szej roboci藕nie, takich jak Chiny i Meksyk. Rz膮dowi i spo艂ecze艅stwu finansowi znachorzy wyt艂umaczyli, 偶e kiedy znikn膮 miejsca pracy w g贸rnictwie i hutnictwie, g贸rnik贸w i hutnik贸w przekwalifikuje si臋 na spec贸w od komputer贸w i neurochirurg贸w.

Wedle ich planu Ameryka w XXI wieku b臋dzie si臋 koncentrowa膰 na stukaniu w klawiatury komputer贸w, a telewizory, lod贸wki i samochody b臋d膮 wykonywali nisko p艂atni Chi艅czycy i Meksykanie. Powsta艂 plan, 偶e tu i 贸wdzie zatrzyma si臋 wyspecjalizowane biura konstrukcyjne kt贸re b臋d膮 opracowywa艂y modele i dokumentacje dla chi艅skich wyrobnik贸w. Okaza艂o si臋 jednak, 偶e w Ameryce zacz臋艂o brakowa膰 in偶ynier贸w dla obsadzenia tych偶e biur konstruktorskich i innych pozosta艂o艣ci systemu przemys艂owego, a kraje kt贸re zrazu ogranicza艂y si臋 do produkcji wedle nas艂anych z USA dokumentacji zacz臋艂y kszta艂ci膰 w艂asnych in偶ynier贸w i naukowc贸w.

Wed艂ug danych Indyjskiego Instytutu Studi贸w Technicznych, w Indiach, w roku 2004-2005 dyplomy in偶ynier贸w otrzyma艂o ponad 464 tysi臋cy student贸w, a w艣r贸d nich 31% stanowili in偶ynierowie naukach komputerowych. W tym samym okresie Chiny wykszta艂ci艂y 600 tysi臋cy in偶ynier贸w. Dla por贸wnania, w USA, ka偶dego roku dostaje dyplomy 70 tysi臋cy in偶ynier贸w a w艣r贸d nich tak偶e du偶膮 cz臋艣膰 stanowi膮 studenci z Chin i Indii. Nic wi臋c dziwnego, 偶e w USA, 60% doktorat贸w w dziedzinach in偶ynieryjnych otrzymuj膮 studenci z Chin i Indii.

Wedle danych publikowanych przez rz膮d chi艅ski 30% student贸w chi艅skich po ko艅czeniu studi贸w w USA wraca do Chin i to zjawisko zaczyna si臋 pog艂臋bia膰 w sytuacji rosn膮cego ameryka艅skiego bezrobocia i ucieczki przemys艂u za granic臋. Czyli podrzynamy sobie przemys艂owe gard艂o kszta艂c膮c w USA w艂asn膮 konkurencj臋. Z jednej strony Ameryka nie mo偶e zamkn膮膰 drzwi dla przybysz贸w Azji, gdy偶 Chi艅czycy i Hindusi, stanowi膮 znacz膮c膮 grup臋 profesor贸w i student贸w na ameryka艅skich uczelniach, a z drugiej dlatego, 偶e zagraniczni studenci tak偶e p艂ac膮 wysokie op艂aty za studia kt贸re sta艂y si臋 du偶膮 cz臋艣ci膮 bud偶etu uniwersyteckiego. Na dodatek, aby by艂o 艣mieszniej, rosn膮ce nastroje lokalnego nacjonalizmu i rz膮dowej antyterrorystycznej paranoi utrudniaj膮 wydawanie wiz pracowniczych obcokrajowcom. Pisa艂a o tym prasa ameryka艅ska przy okazji, kiedy Bill Gates, Prezes Microsoft Corp. b艂aga艂 w Kongresie o zwi臋kszenie limit贸w wiz dla cudzoziemc贸w wykszta艂conych w programowaniu komputer贸w.

Kiedy Instytut Statystyki na jednym z uniwersytet贸w w stanie Ohio og艂osi艂 wolne miejsce dla pracownika naukowego, proporcja zg艂osze艅 by艂a jak 95 do 5ciu, z przewag膮 dla matematyk贸w chi艅skich.

Wykszta艂ceni Europejczycy, nawet Polacy, kt贸rych panicznie boi si臋 ameryka艅ski rz膮d, czuj膮c si臋 ura偶eni ubli偶aj膮cymi procedurami wizowymi i upadaj膮c膮 warto艣ci膮 dolara, zaproszenia do wsp贸艂pracy z ameryka艅skimi uniwersytetami cz臋sto ignoruj膮, znajduj膮c w Europie lepsze mo偶liwo艣ci pracy. Ameryka przesta艂a by膰 dla nich przys艂owiowym „Eldorado”. To zjawisko jako艣 nie dociera do 艣wiadomo艣ci ameryka艅skich sfer rz膮dowych od kt贸rych zale偶y polityka imigracyjna, dotycz膮ca naukowc贸w.

Jak z tego wynika zubo偶enie intelektualne Ameryki w sferze nauk 艣cis艂ych i in偶ynieryjnych ma swe 藕r贸d艂o zar贸wno w Chi艅skiej i Indyjskiej konkurencji ale tak偶e w w kr贸tkowzroczno艣ci, je艣li nie ignorancji ameryka艅skiego rz膮du i kongresu. Jak偶e inaczej Ameryka ceni艂a warto艣ci intelektualne i kwalifikacje in偶ynier贸w zaraz po II wojnie 艣wiatowej, kiedy to sprowadzano naukowc贸w niemieckich, przymykaj膮c oko na ich hitlerowskie koligacje. W tamtych latach sprowadzono grup臋 specjalist贸w rakietowych z doktorem Wernerem von Braunem czele. Braun czasie wojny konstruowa艂 rakiety V2 kt贸rymi ostrzeliwano Londyn, a p贸藕niej stal si臋 dyrektorem ameryka艅skiego programu Apollo, kt贸ry umie艣ci艂 Amerykan贸w na ksi臋偶ycu. Wyra藕nie wzgl臋dy praktyczne, czyli znajomo艣膰 techniki rakietowej przez niemieckich in偶ynier贸w, przewa偶y艂y nad ideologicznymi i moralnymi uprzedzeniami.

Jakkolwiek bolesny jest dzisiejszy kryzys, mam nadziej臋, 偶e wcze艣niej czy p贸藕niej, przetasuje on warto艣ci w Ameryce. Ci „znachorzy” kt贸rzy dzia艂aj膮 w dziedzinach gospodarki „pozornej”, jak bankowo艣膰, ubezpieczenia, handel nieruchomo艣ciami przestan膮 by膰 tak istotni jak im si臋 wydaje i ludzie, kt贸rzy co艣 konkretnego tworz膮 odzyskaj膮 swoje miejsce i uznanie w spo艂ecze艅stwie. Kiedy艣 narodowymi bohaterami byli wynalazcy i przedsi臋biorcy tacy jak Thomas Alva Edison (wynalazca 偶ar贸wki i gramofonu), Alexander Graham Bell (wynalazca telefonu) czy Nikola Tesla (wynalazca silnika pr膮du zmiennego), dzisiaj s膮 nimi zmanierowani narkotykami ludzie pokroju Mich膰la Jacksona i ci膮gle balansuj膮cy na granicy bankructwa „deweloper”, Donald Trump, kt贸ry jak na ironi臋 uczy adept贸w w programie TV, „The Apprentice” (czeladnik), jak prowadzi膰 biznes.

Proces naprawy ameryka艅skiego systemu ekonomicznego nie b臋dzie szybki i 艂atwy, gdy偶 rz膮d nasz robi wszystko co mo偶e, by utrzyma膰 iluzje stanu przesz艂ego podpieraj膮c zmursza艂y i wal膮cy si臋 system przez dalsze zagraniczne po偶yczki i nieograniczony druk pieni臋dzy.

Tak czy inaczej Ameryka w przysz艂o艣ci, na skutek w艂asnych b艂臋d贸w i do pewnego stopnia megalomanii, a tak偶e rosn膮cej globalnej konkurencji przestanie by膰 tym wymarzonym Eldorado do kt贸rego od lat ci膮gn臋li emigranci. Niestety, nasz kraj - Stany Zjednoczone, b臋dzie musia艂 spu艣ci膰 z mocarstwowego tonu i 偶y膰 bardziej skromnie, na ni偶szej stopie 偶yciowej.

Nie pozostaje mi nic innego jak zako艅czy膰 ten m贸j „paszkwil” optymistycznym powiedzeniem: Cieszmy si臋 dniem dzisiejszym, bo jutro b臋dzie gorzej.

Dr in偶. Jan Czekajewski, Cz艂onek Polskiego Instytutu Naukowego w NY (PIASA), Columbus, Ohio, USA, 31 sierpnia 2009 r.

O autorze:

Jan Czekajewski urodzi艂 si臋 w Cz臋stochowie. Studia elektroniczne ko艅czy艂 na Politechnice Wroc艂awskiej w latach 1952-58. W latach 1960-1968 pracowa艂 i doktoryzowa艂 si臋 w Instytucie Fizyki Uniwersytetu w Uppsali ( Szwecja). Od roku 1968 mieszka w Columbus w Ohio, gdzie za艂o偶y艂 i do dzisiaj prowadzi firm臋 Columbus Instruments produkuj膮c膮 przyrz膮dy naukowe dla bada艅 medycznych i ochrony 艣rodowiska. Kilka lat temu, Jan Czekajewski otrzyma艂 wyr贸偶nienie Senatu Stanu Ohio jako najlepszego biznesmena w dziedzinie wysokich technologii w Stanie Ohio.

Source: PAP


殴r贸d艂o: PAP
Martin Transports International
CalPolonia
AzPolonia