NewYorkPolonia >> Artykuł
Przygoda Zabawki w Europie

Data wstawienia: 15 grudnia, 2013

Przygoda „Zabawki” podczas dookoÅ‚a Europy”
WstÄ™p: Å»eby być szczęśliwym trzeba speÅ‚nić swoje marzenie. Jest to jedna z definicji szczęścia. MyÅ›lÄ™, że jestem szczęściarzem gdyż speÅ‚niam marzenie majÄ…c staÅ‚ego sponsora od pierwszej podróży dookoÅ‚a Å›wiata, którÄ… odbyÅ‚em 35 lat temu maÅ‚ym volkswagenem garbuskiem o imieniu „Pryszcz”. PodróżujÄ™ od dziesiÄ…tekleci ze swoim wypróbowanym sponsorem, który nigdy mnie nie zawiódÅ‚ – tym sponsorem jest moja „wÅ‚asna kieszeÅ„”.
Fakt odbycia nastÄ™pnej podróży pojazdem, który nabyÅ‚em z ulicy przy pomocy sponsora przedstawiÅ‚em poniżej ze streszczenia książki pt. „Kontynentami dookoÅ‚a Å›wiata 8-4 Europa”.
KilkumiesiÄ™czna zabawa z „ZabawkÄ… ”, tzn.: z „Volvo 460”
WierzÄ…c ustnej gwarancji eksploatacyjnej wÅ‚aÅ›cicielowi, staÅ‚em siÄ™ nabywcÄ… zakurzonego samochodu marki Volvo stojÄ…cego na parkingu, który wpadÅ‚ mi w oko. Nowy nabytek za 1500 USD, staÅ‚ siÄ™ moim stalowym przyjacielem przez nastÄ™pnych kilka miesiÄ™cy w nieznanym Å›wiecie i otrzymaÅ‚ imiÄ™ „Zabawka-3”. ByÅ‚o to 17-letnie Volvo-460 (1995) z 240 tysiÄ…cami przejechanych kilometrów, koloru ciemnozielonego.
Å»eby być pewnym kondycji mechanizmów ostatecznie sprawdziÅ‚em u autoryzowanego dealera. ..TrafiÅ‚em pod adres „Dom Volvo” w Warszawie. Kierownik warsztatów Adam Radzik wydaÅ‚ decyzjÄ™: „Pomożemy, żeby ta samotna podróż przebiegÅ‚a bez przykrych niespodzianek. ProszÄ™ podstawić samochód do przeglÄ…du technicznego”. Z dobrym samopoczuciem wyjechaÅ‚em w czerwcu 2012 roku spod swojej kolebki na Targówku w sinÄ… dal na kilka miesiÄ™cy „ZabawkÄ…” pokrytÄ… kolorowymi naklejkami, bÄ™dÄ…cÄ… zarazem transportem, domem, biurem i hotelem w podróży. DziÄ™ki wyposażeniu w GPS AutoGuard of Poland zainteresowani Å›ledzili w internecie trasÄ™ wyprawy.
WyprawÄ™ rozÅ‚ożyÅ‚em na etapy: I - OsiÄ…gniÄ™cie Nordkapp, II – PółnocÄ… Rosji do Uhta, III – Azymut - IstambuÅ‚, IV – Wokół Adriatyku, V – Od Sycylii do Gibraltaru, VI – Zachodem Europy, VII – DookoÅ‚a Wielkiej Brytanii, VIII- Powrót do domu.
Zachodnio-północna Europa. Pierwszym docelowym miastem był Hamburg, obrany za punkt zerowy przecięcia się linii okrążającej Europę. Stan licznika wskazywał 244,750 km.
Po Å›niadaniu popÄ™dziÅ‚em przez DaniÄ™ i dalej promem do Geteborgu w Szwecji. Do Oslo pojechaÅ‚em drogÄ… E18 by brzegiem fiordowych wcięć lÄ…du udać siÄ™ w stronÄ™ Nordkapp – mekki wszystkich podróżników na północy Norwegii. ByÅ‚ dzieÅ„ w którym wjeżdżaÅ‚em na promy aż sześć razy. Po drodze zatrzymaÅ‚em siÄ™ na chwilÄ™ oddać hoÅ‚d przy pomniku bohaterskich marynarzy alianckich walczÄ…cych o Narwik.
Nordkapp - nic specjalnego. Jest to półwysep, platforma mogÄ…ca pomieÅ›cić kilkaset samochodów. Dalej przez Kirkenes – miasto graniczne z RosjÄ…, skierowaÅ‚em siÄ™ w stronÄ™ MurmaÅ„ska widniejÄ…cego na drogowskazach po rosyjsku i angielsku.
Przez RosjÄ™. Wyrwy i doÅ‚y zwalniaÅ‚y prÄ™dkość nie wymagajÄ…c dodatkowych znaków ograniczenia szybkoÅ›ci. Dodatkowym ograniczeniem szybkoÅ›ci jest pofalowana szosa wzdÅ‚uż i wszeż tak, że jadÄ…ce samochody bujaÅ‚y siÄ™ jak idÄ…ce kaczki na boki. Czasami asfaltowa nawierzchnia koÅ„czyÅ‚a siÄ™ bez uprzedzenia znakowego i rozpÄ™dem wpadaÅ‚em w doÅ‚y podskakujÄ…c i walÄ…c gÅ‚owÄ… w sufit „Zabawki” .Tak dojechaÅ‚em przez Pietrozawodzk i Wielsk do Archangielska. Punktem docelowym pod górami Ural byÅ‚o miasto Uhta do którego jechaÅ‚em z przeciÄ™tnÄ… szybkoÅ›ciÄ… 40 km na godzinÄ™ po piaszczystych, kamienistych i ze starym popÄ™kanym z dziurami asfaltem. MiaÅ‚em odczucie, że osiÄ…gnÄ™ cel nie wiedomo kiedy. Jednym pocieszeniem byÅ‚y letnie biaÅ‚e noce, które wydÅ‚użaÅ‚y dzieÅ„. Dwa znaki na drodze wyróżniaÅ‚y siÄ™, to: „Zakaz wyprzedzania” i „Wyboista droga”. Im dalej na wschód tym miaÅ‚em odczucie jakby Rosja byÅ‚a tylko drewniana z kiepskimi drogami. W Uhta zdecydowaÅ‚em pojechć dalej, do miasteczka Sosnogorsk wysuniÄ™tego na północno-wschodniej granicy Europy, którego mapy nie pokazujÄ…. PrzejechaÅ‚em okoÅ‚o 10,000 km po różnej jakoÅ›ci drogach. „Zabawka” przebrnęła te piekielne drogi w Rosji bez problemu. Z nowymi wrażeniami opóściÅ‚em Uhta udajÄ…c siÄ™ do Samary – miasta ostatniego na poÅ‚udniu Uralu po stronie rosyjskiej. JadÄ…c wzdłóż gór mijaÅ‚em miasta i wsie z innym charakterem, obyczajami i życiem ludzi zależnych od strefy spoÅ‚ecznej i klimatycznej. Tak dobrnÄ…Å‚em po kilku dniach do Uralska – w Uzbekistanie leżącego na skrawku ziemi europejskiej.
DrogÄ… do Soczi pojechaÅ‚em na skróty i niemalże bym „ZabawkÄ™” zniszczyÅ‚ jadÄ…c w kurzu po kamienistej górskiej drodze. MusiaÅ‚em przejść na defenzywnÄ… jazdÄ™ i przez godziny z szybkoÅ›ciÄ… piechura uparcie pokonać 30 kilometrowy odcinek. Na niektórych zakrÄ™tach zsuwaÅ‚em siÄ™ razem z kamieniami do tyÅ‚u z krÄ™cÄ…cymi siÄ™ koÅ‚ami do przodu. CzuÅ‚em momentami jak traciÅ‚em panowanie nad „ZabawkÄ…”. PyÅ‚ dotarÅ‚ wszÄ™dzie: nawet do oczu, nosa i uszu. MyÅ›laÅ‚em, że kiepskie drogi mam już za soba, ...ale to jest Rosja, trzeba byÅ‚o stale pamiÄ™tać, że niespodzianki czychajÄ… na okrÄ…gÅ‚o. ...Gdy wyjechaÅ‚em z tego zakurzonego piekÅ‚a poczuÅ‚em ulgÄ™ i satysfakcjÄ™ mijajÄ…c nowsze samochody stojÄ…ce z awariami podwozia.
Znak – „Soczi 100 km” – ogarnęło zadowolenie, że odpoczynek po tej mÄ™czarni w spiekocie i kurzu przyjdzie wkrótce. ...Ale to w teorii. Samo poÅ‚udnie, wÄ…ska droga jak ulica przepleciona bierzÄ…cymi remontami, sznur samochodów z dwóch stron powodowaÅ‚y na mijankach postoje i wydÅ‚użaÅ‚y jazdÄ™ w czasie. ...Po piÄ™ciu godzinach Å›limaczej marszruty stanÄ…Å‚em w centrum miasta przyszÅ‚ej olimpiady.
Już w Ukrainie. W planie: odwiedzenie miejsca historycznego w JaÅ‚cie - PaÅ‚acu LabiÅ„skiego w którym rozdano karty rozparcelowania Europy w 1945 roku na swojÄ… korzyść przez dyktatorów: Roosevelta (USA), Cherchila (Anglia) i Stalina (Rosja) pomijajÄ…c wszelkie prawa miÄ™dzynarodowe. Ostanie 50 km przed granicÄ… moÅ‚dawskÄ… byÅ‚y mordercze dla „Zabawki”. PrzypadÅ‚o mi jechać po ciemku po polnej drodze, gdyż zatrzymanie siÄ™ na noc byÅ‚oby ryzykiem w tej okolicy dla mnie jak i „Zabawki”. Takie ostrzeżenie usÅ‚yszaÅ‚em zaopatrujÄ…c siÄ™ w prowiant w jednym z przydrożnych sklepików. ...Przekroczenie moÅ‚dawskiej granicy nie różniÅ‚o siÄ™ od rosyjskiej. Trzymanie kilkugodzinne samochodów – to normalka. Trzeba byÅ‚o wykupić dodatkowo wizÄ™ i ubezpieczenie na kilkukilometrowy przejazd przez kraj.
Przy Morzu Czarnym. Oddech lekki w szybszym obrocie formalności przekroczenia granicy odczułem w Rumunii. I tak dojechałem do Złotych Piasków w Bułgarii. Słońce, szum fal, zielona woda zatrzymały mnie do wieczora na złotej plaży. Tam celebrowałem swoje urodziny.
Ostatni odcinek kikadziesiąt kilometrów krętej i kamienistej drogi, przed turecką granicą jechałem z szybkością 20 km/godz. Jadąc na skróty osiągnąłem wyczerpany miasteczko Malka Tarnowo, które wydawało mi się jak wyspa na pustyni. Obiad zasłużony w pięknej restauracji z basenem i hotelem. Droga do tej miejscowości od strony tureckiej nie pasowała swoją jakością. Tu Turcy przyjeżdżają na weekendy i po zakupy.
Turcja. SzerokÄ…, gÅ‚adkÄ… autostradÄ… wjechaÅ‚em do Turcji kraju Å‚Ä…czÄ…cego dwa kontynenty. Pomimo, że ograniczenie prÄ™dkoÅ›ci wskazywaÅ‚o 70 km/godz max, to wszyscy gnali grubo ponad 100. Nie daÅ‚o jechać siÄ™ inaczej. Po kilkudziesiÄ™ciu kilometrach znalazÅ‚em siÄ™ nad CieÅ›ninÄ… BosforowÄ… dzielÄ…cÄ… EuropÄ™ i AzjÄ™. ...Nie wyobraziÅ‚bym sobie być w Istambule bez odwiedzenia „polskiej kolonii” – Polonezkoy, którÄ… znam od przeszÅ‚o 30 lat. Opuszczenie dawnego „Adampola” byÅ‚oby grzechem. Pierwszy raz zajżaÅ‚em tam podczas wyprawy VW-garbusem (1978). Drugi raz odwiedziÅ‚em dawny Adampol 15 lat temu jadÄ…c dookoÅ‚a Å›wiata Harleyem (1998). Obecnie okrążajÄ…c „ZabawkÄ…” EuropÄ™ nie sposób byÅ‚o przegapić kawaÅ‚ek polskiej ziemii leżącej już Azji.
W drodze powrotnej z mostu nad Bosforem skierowaÅ‚em siÄ™ na zachód by dotrzeć do najwiÄ™kszej budowli muzuÅ‚maÅ„skiej w tym kraju – „BÅ‚Ä™kitnego Meczetu” (Eminonu Sultan Ahmet), poÅ‚ożonego na wzgórzu i widocznego z kilkudziesiÄ™ciu kilometrów. Z krótkimi przystankami, brzegiem Egiejskiego Morza pojechaÅ‚em przez Thessaloniki w stronÄ™ Aten. CiekawiÅ‚ mnie tym razem półwysep Poloponezyjski. ObjechaÅ‚em go dookoÅ‚a. OpuszczajÄ…c go miaÅ‚em dwie drogi do wyboru przedostania siÄ™ na macierzysty lÄ…d: jedna to tradycyjna promem, druga przez nowy wiszÄ…cy most, który wybraÅ‚em z ciekawoÅ›ci. Wysoko nad wodÄ… jechaÅ‚o siÄ™ cicho po bujajÄ…cym siÄ™ moÅ›cie, wiszÄ…cym na czterech masywnych filarach, podziwiajÄ…c z perspektywy dÅ‚ugÄ… zatokÄ™.
Przed granicÄ… albaÅ„skÄ… zÅ‚apaÅ‚a nas burza z piorunami, ulewny deszcz sparaliżowaÅ‚ ruch. UtworzyÅ‚y siÄ™ rzeczki przepÅ‚ywajÄ…ce w poprzek dróg. „Zabawka” jak spychacz pokonywaÅ‚a gÅ‚Ä™bokie na pół metra strumyki zadziwiajÄ…c kierowców maÅ‚ych ciężarówek. Ja sam siÄ™ dziwiÅ‚em, że z takÄ… lekkoÅ›ciÄ… bez zalania silnika jechaÅ‚a pchajÄ…c falÄ™ utworzonej wody przelewajÄ…cej siÄ™ po masce. Brawo dla stalowego przyjaciela podróży.
Albania byÅ‚a 135 krajem w moich podróżach. NasÅ‚uchaÅ‚em siÄ™ o tym kraju co niemiara, że komunistyczny, że biedny, że okradajÄ…, że nie ma dróg. ...A tymczasem rozczarowanie dla wjeżdżajÄ…cego turysty. Drogi już przed stolicÄ… szerokie z nowÄ… nawierzchniÄ…, prawie same mercedesy na drogach. MyÅ›laÅ‚em z poczÄ…tku, że to turyÅ›ci z innych krajów. Lecz szybko, zmieniÅ‚em zdanie. W Tiranie marka niemiecka na codzieÅ„ rzucaÅ‚a siÄ™ w oczy. Krajobraz zmieniÅ‚ siÄ™ poza stolicÄ…. W jednym maÅ‚ym miasteczku droga wyglÄ…daÅ‚a jakby Å‚opatÄ… asfalt poÅ‚ożyli. TrzÄ™sÅ‚o caÅ‚ym samochodem. W pewnym miejscu, w Å›wieżo naÅ‚ożonym asfalcie, wpadÅ‚em z nienacka w dziurÄ™ i klops z jazdy, „Zabawka” usiadÅ‚a na spodzie. Nie sposób byÅ‚o wyjechać. MusiaÅ‚em wezwać kilku mężczyzn do pommocy. I przy pomocy belki wywindowano samochód na powierzczniÄ™. PojechaÅ‚em dalej widzÄ…c po bokach dróg widoczne Å›mieciowisko ciÄ…gnÄ…ce siÄ™ kilometrami mijajÄ…c pastuchów indyków i owiec. ...To byÅ‚ urok albaÅ„ski znany mi z opisywanych w książkach.
...Odbiłem od brzegu na Mastar by zajechać krętymi drogami pod górę, do Medugorie. Atmosfera niesamowita, wszyscy śpiewali, modlili się, oglądając telebim ze spotkań, niemalże przez całą noc. Miasteczko pielgrzymów z całego świata; bez nich by nie istniało. Przez Triest, będąc wolnym miastem w erze komunizmu, dojechałem do Wenecji. Turystów mrowie i brak miejsca na parkowanie skracało czas wizyty zmotoryzowanym. Drogą na południe zacząłem zamykać pętlę wokół Adriatyku.
Zajechałem do San Giowani Rotondo, do miejsca Św. Ojaca Pio, niesamowitego miejsca kultu chrześcijańskiej religii. Wybudowana w nowoczesnym stylu nowa katedra stała się domem na wieki ojca Pio gdzie spoczywa w klasztornej krypcie. Przez Bari, Lecce, Catanzaro wspaniałą drogą dotarłem do portu Reggio di Calabria na południu półwyspu skąd odbijają promy na Sycylię.
PółnocÄ… Morza Åšródziemnego. ByÅ‚o jeszcze sÅ‚oÅ„ce na niebie jak wjechÅ‚em „ZabawkÄ…” na prom do Messiny na Sycylii. PojechaÅ‚em na zachód w stronÄ™ Palermo. Choć jechaÅ‚em drugi raz po tych samych miejscach to wydawaÅ‚o mi siÄ™, że jeszcze tam nie byÅ‚em. Pamięć nie wszystko utrwala a Å›wiat zmienia siÄ™ szybko To wyspa dla wczasowiczów wÄ™drowników i zakochanych, tam nie ma poÅ›piechu, tubylcy przyzwyczajeni do turystów, majÄ… cierpliwość na wÄ…skich i krÄ™tych drogach, nie poganiajÄ…, nie trÄ…biÄ…, czekajÄ… na dogodny moment wyprzedzenia. Czasami nie wiadomo czy jedzie siÄ™ szosÄ… czy ulicÄ…. Drogi nie omijajÄ… miast, przelatujÄ… przez nie okrążajÄ…c domy stojÄ…ce na drodze. Przypadkowo zajechaÅ‚em do mariny w Auola. W niej Polak Radek prawa rÄ™ka bosa, nie puÅ›ciÅ‚ mnie przez dwa dni. WiÄ™c skorzystaÅ‚em z przyjemnoÅ›ci pÅ‚ywania sprzÄ™tem.
NastÄ™pnÄ… niespodziankÄ™ zrobiÅ‚a mi „Zabawka” wjeżdżajÄ…c bez problemu na najwyższy punkt w miasteczku Taormina zabudowanym domami przylepionymi prawie do pionowej skaÅ‚y. Wjechać wiechaÅ‚em wÄ…zkimi i wijÄ…cymi siÄ™ uliczkami, gorzej byÅ‚o zjechać bez mijanek w zapadÅ‚ej nocy. KosztowaÅ‚o mnie wiÄ™cej zdrowia niż radoÅ›ci. ...UdaÅ‚o siÄ™ zjechać bez otarcia o Å›ciany lub samochody. Jest to miejsce turystyczno-wczasowe. Kawiarenek, restauracji, hotelików co niemiara, jedna na drugiej. ZamknÄ…Å‚em kilkudniowÄ… ciekawÄ… przygodÄ™ wokół Sycylii w Messinie skÄ…d promem wróciÅ‚em na macierzysty lÄ…d.
Azymut - północ Półwyspu Appenińskiego. Pomknąłem brzegiem morza w stronę Monte Casino. Dojechałem do stóp klasztoru. Popatrzyłem z góry na polski cmentarz największy z wojennych cmentarzy, pomodliłem się za poległych.
. Do Watykanu wjechaÅ‚em z rana. ZaparkowaÅ‚em samochód niedaleko Bazyliki Åšw. Piotra na jednej z bocznych uliczek – Via della Conzilacione by udać siÄ™ po poradÄ™ do szpitala. ...WstÄ…piÅ‚em do Pisy by sprawdzić czy wieża nie upadÅ‚a stanÄ…Å‚em „ZabawkÄ…” tam gdzie piesi tylko podchodzÄ…. Ostatnim noclegiem na postoju przy autostradzie opuÅ›ciÅ‚em kraj tysiÄ…ca mostów i tuneli. ...PoÅ‚udniem lÄ…du a północÄ… Morza Åšrodziemnego przejechaÅ‚em przez Monaco, NiceÄ™, Cannes i MarsyliÄ™ w stronÄ™ Pirenejów. Nie zatrzymywaÅ‚em siÄ™ na zwiedzanie gdyż tam byÅ‚em wielokrotnie. Drogami przymorskimi nie da siÄ™ szybko jechać z powodu ciÄ…gnÄ…cych siÄ™ plaż jednej za drugÄ… i chodzÄ…cych wzdÅ‚uż drogi urlopowiczów. Misteczka graniczne nie zmieniÅ‚y wyglÄ…du i atmosfery.
WjechaÅ‚em „ZabawkÄ…” na szczyt góry gibraltarskiej gdzie szlak turystyczny pozwoliÅ‚. KiedyÅ› Harleyem dotarÅ‚em na szczycie góry do samego koÅ„ca drogi. Obecnie pÅ‚atny monopol turystyczny opanowaÅ‚ wszystko. Nawet maÅ‚py żyjÄ…ce luźno, bawiÄ…ce siÄ™ dawniej ze wszystkimi, obecnie sÄ… spÄ™dzone w obszar pÅ‚atnych wycieczek. Kraj anglosaski należący do grupy „British Isles” odróżnia siÄ™ stylem życia, obyczajami, jÄ™zykiem i walutÄ… od otaczajÄ…cej go Hiszpanii. Dla Å‚atwiejszego poruszania siÄ™ ruch jest prawostronny i przybyÅ‚o wiÄ™cej ulic jednokierunkowych.
Zachodem Europy. Z Gibraltaru pojechałem brzegiem Atlantyku Europy Zachodniej ku Wielkiej Brytanii.
W okolicy Lizbony zboczyÅ‚em w stronÄ™ Atlantyku do „Cabo da Roca” – miejsca najbardziej wysuniÄ™tego na zachód w Europie. WyjechaÅ‚em z pamiÄ…tkowym dyplomem. ...DotarÅ‚em do Fatimy - pielgrzymów mrowie. Na specjalnym chodniku przed frontem katedry dużo osób sunęło na klÄ™czkach modlÄ…c siÄ™ gorliwie. ZaparkowaÅ‚em „ZabawkÄ™” na chodniku przed wejÅ›ciem na plac. Gdy wróciÅ‚em policjant staÅ‚ przy niej i czekaÅ‚ na mnie...
Z Portugalii wjechaÅ‚em spowrotem w HiszpaniÄ™ i dotarÅ‚em do „Santiago de Compostela”, leżącego na drodze wyprawy. Ta monstrualna katedra poÅ‚ożona na wzgórzu miasta widoczna jest z daleka. Do zwiedzenia potrzeba pół dnia. WokoÅ‚o sÅ‚ychać byÅ‚o różne jÄ™zyki pielgrzymów. ZmÄ™czeni odpoczywali na placu, spali, kontemplowali czujÄ…c siÄ™ swojsko.
Plan podróży zaprowadził mnie do sakralnego miejsca od przeszło 150 lat, którym jest Lourdes we Francji. Słynna katedra znajduje się w kotlinie górskiej nad rzeką. Nie widać jej z daleka. Zszedłem na dół kotliny i oczom nie wierzyłem. Żeby objąć na zdjęciu cały front musiałem kikadziesiąt metrów cofnąć się do tyłu.
DookoÅ‚a Wielkiej Brytanii. PopÄ™dziÅ‚em na zachód w stronÄ™ „Lend’s End”. Jest to część angielskiego lÄ…du wysuniÄ™tego w kraju najdalej na zachód. PrzywykÅ‚em do poznawania kraÅ„cowych kawaÅ‚ków ziemi w Europie majÄ…c porównanie co do zagospodarowania tych cypelków atrakcyjnych dla podróżników i turystów.
Cypelek jak inne ale innaczej zagospodarowany. Ciężko o wolny kawałek ziemi na budowlę. Wszystko zajęte, dużo biznesów, w tym sklepy, kina place do zabaw dla dzieci przyciągają turystów z daleka i bliska. Jadąc na północ przez Wales drogi ciągnęły się często przez zielone tunele z rozłożystych drzew i wpadały w Atlantic Higway. Czekała mnie droga na wyspę irlandzką.
WyrobiÅ‚em siÄ™ na prom „P&O” do Irlandii jeszcze za dnia. SuneliÅ›my przez dwie godziny po wzburzonym morzu wodolotem bujajÄ…cym siÄ™ Å‚agodnie na boki do Larne – portu w Północnej Irlandii. ZdecydowaÅ‚em okrążyć wyspÄ™ w lewÄ… stronÄ™ aby odkrÄ™cić szyjÄ™ w drugÄ… stronÄ™ dla równowagi. Deszczowa pogoda zwolniÅ‚a jazdÄ™ po drogach podobnych w Anglii. W drugim dniu jazdy zobaczyÅ‚em znak 100 km / godz. To oznajmiaÅ‚o, że wjechaÅ‚em na teren Irlandii - kraju z innym system miar. Od tej pory nie musiaÅ‚em przeliczać mil na kilometry i mogÅ‚em precyzyjniej okreÅ›lać sobie jazdÄ™ w czasie. WstÄ…piÅ‚em po drodze do Dublina – stolicy Irlandii. ...NastÄ™pny dzieÅ„ jazdy i znalazÅ‚em siÄ™ w BelfaÅ›cie – stolicy Północnej Irlandii, wchodzÄ…cej w skÅ‚ad Zjednoczonego Królestwa. Z Belfast promem udaÅ‚em siÄ™ na brzeg Szkocji i pojechaÅ‚em zachodniÄ… stronÄ… przeÅ‚Ä™czmi pomiÄ™dzy górami nad rzekÄ… by nacieszyć siÄ™ widokiem dzikiej przyrody górskiej wyÅ‚aniajÄ…cej siÄ™ z chmur i mgÅ‚y. OkrążyÅ‚em SzkocjÄ™ od północy po drogach z widokiem na morze. WracajÄ…c wschodnim wybrzeżem w stronÄ™ Edynburga wstÄ…piÅ‚em do Stone Haven podziwiajÄ…c stary XVII wieczny zamek z fortyfikacjÄ….
Powrót do domu. W ulewnej nocy dobił prom we Francji do Dunkierki. Nie czekając do rana pojechałem błądząc po przyportowych drogach do Belgii i północną drogą do Hamburga by przeciąć linię pętli wokół Europy na Placu St. Pauli w rejonie znanej makiety Beatlesów z 282,127 km na liczniku.
Ucieszony i szczęśliwy, że wyprawa wokół czwartego kontynentu celebrujÄ…ca 20 lecie mojego „Centrum Wagabundy” w Arizonie, USA zakoÅ„czyÅ‚a siÄ™ pomyÅ›lnie bez wiÄ™kszych przykroÅ›ci. OpuÅ›ciÅ‚em Hamburg w stronÄ™ ÅšwinoujÅ›cia. Dalej przez Koszalin i GdaÅ„sk wróciÅ‚em do punktu startu w Warszawie. GPS AutoGuard odnotowaÅ‚ szlak podróży dookoÅ‚a Europy imponujÄ…co na mapce dostÄ™pnej dla każdego w internecie. AnioÅ‚ Stróż miaÅ‚ mnie caÅ‚y czas w opiece. BywaÅ‚o różnie, nie zawsze lekko i bezpiecznie w tej solowej eskapadzie.

TroszkÄ™ statystyki:
UpÅ‚yneÅ‚o 100 dni samotnej podróży dookoÅ‚a Europy po jej obrzeżach. PrzejechaÅ‚em okoÅ‚o 38,598 km od startu w Warszawie. PrzeciÄ™tna szybkość – 385 km / dzieÅ„. SÄ™dziwa „Zabawka” (Volvo-460, 1995) majÄ…ca przeszÅ‚o 280 tys km na liczniku spisaÅ‚a siÄ™ imponujÄ…co, Przejechane kraje to: Niemcy, Dania, Szwecja, Norwegia, Rosja, Ukraina, MoÅ‚dawia, Rumunia, BuÅ‚garia, Turcja, Grecja, Albania, Czarnogóra, BoÅ›nia i Hercegowina, Chorwacja, SÅ‚owenia, WÅ‚ochy, w tym San Marino, Sycylia, Watykan, Monaco, Francja, Hiszpania, Gibraltar, Jersey, Anglia, Wales, Man, Północna Irlandia, Irlandia, Szkocja (140 kraj w moich podróżach), Belgia, Holandia, Niemcy i Polska (razem 34 kraje).
Wydatki: Volvo-460 (1995): kupno - 1,500.- USD, remont i części, naprawy po drodze – 3,000 USD
Paliwo – okoÅ‚o 8,000 USD, transport, żywność, hotele – 3,500 USD
Szpital (4 dni), lekarstwa – 700 USD, Inne wydatki – 500 USD Razem okoÅ‚o – 17,200 USD
Wypadków – 0, zderzeÅ„ – 0, przebić opon – 0
„DOM VOLVO” – naprawa i części – wartość 2,600 USD, GPS AutoGuard Poland –
użyczenie gratis systemu nawigacyjnego i pozycyjnego.
Myśłę, że promocja 17-letniego samochodu po drogach czasami niewidocznych na mapie udaÅ‚a siÄ™ w 100%. Gdy dojechaÅ‚em północnymi bezdrożami Rosji odwiedzajÄ…c MurmaÅ„sk i Archangielsk do Uhta i Sosnogorska – ostatniego miasta na północno-wschodniej stronie pod górami Ural wszyscy dziwili siÄ™ jak ja tam siÄ™ znalazÅ‚em takim starym osobowym samochodem. ...A to dziÄ™ki Bogu, że byÅ‚a sÅ‚oneczna pogoda i drogi nie byÅ‚y nasiÄ…kniÄ™te wodÄ…. UdaÅ‚o siÄ™, starszy kierowca i starszy samochód jakoÅ› siÄ™ dogadywali pokonujÄ…c niebezpieczeÅ„stwa i nierównoÅ›ci terenu.
Po zameldowaniu siÄ™ w miejscu startu w Warszawie powitanie i gratulacje. NastÄ™pne dnie wypeÅ‚niÅ‚y spotaknia towarzyskie i konferencja prasowa. Szkoda byÅ‚o przemilczeć stylu w jakim wykonaÅ‚em ten rajd nie majÄ…cy konkurencji. Stalowy przyjaciel pozostaÅ‚ pod opiekÄ… entuzjasty moich dokonaÅ„ – WiesÅ‚awa MrówczyÅ„skiego, nestora rajdowego jak i dziennikarza. Ten facet wie i czuje moje dokonania mówiÄ…c, że moje wyczyny nie majÄ… równych w Å›wiecie, tylko nie może zrozumieć dlaczego w ojczystym kraju sÄ… tak pomijane przez mass media zachÅ‚ystujÄ…cych siÄ™ niemalże - obcymi osiÄ…gniÄ™ciami. ...PowróciÅ‚em do domu w Arizonie.
* * *
Jeszcze raz o drogach
Dlaczego wybrałem kierunek okrążenia Europy z zachodu na wschód? Po prostu, najgorsze drogi były w planie na początku wyprawy mając na uwadze stary samochód wyeksploatowany przez 17 lat w polskich warunkach drogowych i pogodowych.
Już na samym początku w Rosji, po przekroczeniu granicy fińskiej nawierzchnia dróg dała się we znaki. Niby asfalt pokazany na mapie a w rzeczywistości księżycowe jamy ciągnęły się setkami kilometrów. Jadąc dalej - doły, wyrwy, dziury na drogach były do siebie podobne i trzeba było je pokonać. Po takich drogach dobrze by było odbyć wyprawę jakimś terenowym samochodem a na to nie było mnie stać.
..Zostały na zawsze w pamięci przejechane drogi północnej Rosjii, piaszczyste ze sterczącymi ostrymi skalnymi wierzchołkami nie wyglądającymi groźnie. Najechanie z szybkością na taki mało widoczny kamień doprowadzało do awarii przegubów, drążków kierowniczych lub w najmniejszym stopniu do przebicia opony i postój murowany. O pomocy drogowej nie było mowy. ...Na szczęście mnie to ominęło. Nie bałem się wyzwania jazdy po drogach rosyjskich ale podszedłem do nich z respektem. Wykorzystałem swoje wieloletnie doświadczenie jazdy i temperament by szybkość zredukawać do zera jak przyszła konieczność.
Po osiÄ…gniÄ™ciu Sosnogorska, którego mapy drogowe Å›wiata nie pokazujÄ…, odczuÅ‚em pewnÄ… ulgÄ™. Od tego miasta wracaÅ‚em nieco swobodniej na poÅ‚udnie Uralu ale ciÄ…gle skoncentrowany. Odprężenie nastÄ…piÅ‚o, kiedy wjechaÅ‚em w granicÄ™ dróg Unii Europejskiej. Tylko przypadkowo można byÅ‚o zahaczyć o drobne nierównoÅ›ci, jak to zwykle bywa. W byÅ‚ych krajach „Zachodniej Europy” jechaÅ‚o siÄ™ z maksymalnÄ… szybkoÅ›ciÄ… tak w dzieÅ„ jak i w nocy, byle by nie przekroczyć „radarowej” prÄ™dkoÅ›ci.
Po stu dniach okrążenia Europy wróciÅ‚em do Polski zadowolony, zdrowszy psychicznie i optymistycznie nastawiony do życia jak i przyszÅ‚ej podróży, którÄ… bÄ™dzie okrążenie Australii po jej obrzeżach z moim dobrym AnioÅ‚em Stróżem, „staÅ‚ym sponsorem” i z towarzyszÄ…cym GPS AutoGuard-Poland, który towarzyszy mi w podróżach Å›wiatowych od 2008 roku... - Andrzej „Jedrek” Sochacki (7 x dookoÅ‚a swiata)


Źródło: Joanna Marciniak
Martin Transports International
CalPolonia
AzPolonia